Cyfrowy Paszport Produktu (Digital Product Passport, DPP) to nowa koncepcja, która zrewolucjonizuje podejście do informacji o produktach w Unii Europejskiej. Od lipca 2024 obowiązuje unijne rozporządzenie wprowadzające DPP dla szerokiego zakresu wyrobów, a jego pełne wdrożenie nastąpi etapami w kolejnych latach[1]. W sierpniu 2025 firmy stoją u progu znaczących zmian – już wkrótce niemal każdy produkt sprzedawany na rynku UE będzie musiał posiadać cyfrowy paszport z kluczowymi informacjami na temat swojej produkcji, składu i cyklu życia[1]. Celem tej inicjatywy jest zwiększenie przejrzystości łańcucha dostaw oraz promowanie zrównoważonej produkcji poprzez dostarczanie wyczerpujących danych o pochodzeniu surowców, śladzie środowiskowym czy sposobach utylizacji każdego wyrobu. DPP ma wypełnić lukę pomiędzy rosnącymi oczekiwaniami konsumentów co do transparentności a dotychczasowym brakiem wiarygodnych informacji o produktach[1]. Inicjatywa ta jest skierowana szczególnie do branży produkcyjnej i handlowej, w tym e-commerce, stawiając przed nimi nowe wymagania, ale i dając szansę na budowanie przewagi konkurencyjnej dzięki odpowiedzialności społecznej i ekologicznej. W kolejnych sekcjach artykułu wyjaśniamy dokładnie, czym jest Cyfrowy Paszport Produktu, jakie dane obejmuje, na jakiej podstawie prawnej się opiera oraz jak wpłynie na sektor produkcji i handlu. Przedstawiamy również korzyści płynące z wdrożenia DPP dla przedsiębiorstw i konsumentów, a także wyzwania, z którymi firmy będą musiały się zmierzyć podczas implementacji. Całość kończymy praktycznymi wskazówkami dla menedżerów – szczególnie tych zarządzających dużymi sklepami internetowymi – jak przygotować się na nadchodzącą rewolucję w zakresie cyfrowych paszportów produktów.
Cyfrowy Paszport Produktu – definicja i cel
Cyfrowy Paszport Produktu to kompleksowy, elektroniczny profil produktu, który ma towarzyszyć mu na wszystkich etapach cyklu życia. Stanowi on swoistą „kartę identyfikacyjną” dla towarów, komponentów i materiałów, pozwalając na gromadzenie i udostępnianie kluczowych informacji związanych z danym wyrobem[2]. Inaczej mówiąc, DPP jest cyfrowym odpowiednikiem paszportu – przypisanym unikalnie do produktu zbiorem danych, dostępnych w formie elektronicznej. Inicjatywa ta zrodziła się jako element szerszej strategii UE na rzecz zrównoważonego rozwoju, mając na celu wsparcie gospodarki o obiegu zamkniętym oraz zwiększenie odpowiedzialności producentów za oferowane wyroby. Cyfrowy paszport ma ułatwić podejmowanie świadomych decyzji przez wszystkie strony – od producentów i dystrybutorów, przez organy kontrolne, aż po samych konsumentów[2]. Poniżej przyglądamy się bliżej, jak działa ta koncepcja i czemu ma służyć.
Istota i działanie Cyfrowego Paszportu Produktu
Cyfrowy Paszport Produktu (DPP) pełni rolę cyfrowej tożsamości produktu, zawierając kluczowe dane na jego temat i towarzysząc mu przez cały cykl życia[2]. Informacje te są dostępne elektronicznie – zazwyczaj poprzez skanowalny nośnik danych umieszczony na produkcie, taki jak kod QR lub tag RFID[3]. Po zeskanowaniu takiego kodu uzyskujemy dostęp do repozytorium informacji o danym wyrobie. DPP może być odczytany zarówno przez konsumenta za pomocą smartfona, jak i przez profesjonalistów – np. celników czy inspektorów – za pomocą dedykowanych systemów. Co istotne, dostęp do niektórych danych może być warstwowy, co oznacza, że określone informacje są widoczne tylko dla uprawnionych podmiotów (np. organy nadzoru mają pełniejszy wgląd niż przeciętny nabywca)[4]. Taki model gwarantuje ochronę wrażliwych danych biznesowych przy jednoczesnym zapewnieniu przejrzystości w kluczowych obszarach. Cyfrowy paszport tworzony jest i aktualizowany przez producenta lub inny podmiot odpowiedzialny, a dane muszą pozostawać dostępne przez cały przewidywany okres życia produktu oraz pewien czas po jego zakończeniu (aby wspierać np. recykling)[5]. W praktyce DPP staje się więc dynamiczną kartoteką produktu, aktualizowaną o nowe wpisy w razie np. napraw, wymiany komponentów czy przeglądów technicznych. Dzięki temu każdy kolejny właściciel lub użytkownik produktu może poznać jego historię i właściwości, co sprzyja wydłużaniu cyklu życia wyrobów i bardziej odpowiedzialnej konsumpcji.
Cele i założenia inicjatywy DPP
Głównym celem wdrożenia Cyfrowych Paszportów Produktu jest zwiększenie transparentności rynku oraz promocja odpowiedzialnej, zrównoważonej produkcji[1]. Władze UE dążą do tego, by zarówno konsumenci, jak i firmy, mieli łatwy dostęp do wiarygodnych informacji o cechach produktu istotnych z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju – takich jak trwałość, możliwość naprawy, pochodzenie materiałów czy potencjalny wpływ na środowisko[1]. DPP ma zatem stać się narzędziem, które zamknie lukę informacyjną pomiędzy tym, czego oczekuje świadomy konsument, a tym, co dotąd faktycznie wiedział o kupowanym towarze[1]. Kolejnym założeniem jest wsparcie budowy gospodarki cyrkularnej – paszport, śledząc produkt od etapu produkcji, przez użytkowanie, aż po koniec życia, ma ułatwić ponowne wykorzystanie surowców i recykling. Informacje z DPP pomogą zidentyfikować, jakie materiały można odzyskać, jakie części nadają się do ponownego użycia oraz jak bezpiecznie zutylizować pozostałości. Niezwykle istotna jest także poprawa zgodności z regulacjami i normami – centralizacja danych o produkcie ułatwi organom kontrolę przestrzegania przepisów (np. limitów substancji niebezpiecznych), a producentom – wykazanie spełnienia wymogów prawnych[1]. Wreszcie, DPP ma stymulować innowacje w modelach biznesowych – firmy dysponujące szczegółowymi danymi mogą oferować nowe usługi (np. wynajem lub serwis oparty o historię produktu) oraz optymalizować swoje procesy produkcyjne pod kątem zrównoważoności.
DPP a szersza strategia zrównoważonego rozwoju
Wprowadzenie cyfrowych paszportów wpisuje się w szereg inicjatyw podejmowanych w ramach Europejskiego Zielonego Ładu i powiązanych strategii, takich jak Plan Działań na rzecz Gospodarki o Obiegu Zamkniętym z 2020 roku[5]. Paszporty produktowe mają być kluczowym narzędziem wdrożeniowym nowego Rozporządzenia w sprawie ekoprojektu dla zrównoważonych produktów (ESPR), które ustanawia ramy prawne dla bardziej ekologicznego projektowania towarów[1]. W praktyce oznacza to, że DPP stanowi mechanizm, dzięki któremu regulacyjne wymagania dotyczące np. ograniczenia śladu węglowego czy zwiększenia zawartości materiałów z recyklingu mogą być monitorowane i egzekwowane. Co więcej, dzięki ujednoliceniu formatu i standardów danych, cyfrowe paszporty wspierają otwartość danych i współpracę między podmiotami – od producentów, przez sprzedawców, po instytucje państwowe[1]. Takie podejście sprzyja wymianie informacji i budowaniu odpowiedzialnego ekosystemu biznesowego. Ogólnie rzecz biorąc, Cyfrowy Paszport Produktu należy postrzegać nie jako odosobnioną ciekawostkę technologiczną, lecz jako ważny element szerszej układanki działań prośrodowiskowych i prokonsumenckich, mających uczynić europejski rynek bardziej transparentnym, zrównoważonym i odpornym na nadużycia[1].
Unijne regulacje i harmonogram wdrażania DPP
Cyfrowe Paszporty Produktu nie są jedynie dobrowolną inicjatywą branżową – ich wprowadzenie ma solidne podstawy prawne w przepisach Unii Europejskiej. Głównym aktem prawnym ustanawiającym ramy DPP jest Rozporządzenie w sprawie ekoprojektu dla zrównoważonych produktów (ESPR), które weszło w życie 18 lipca 2024 r.[6]. Rozporządzenie to określa ogólne zasady projektowania produktów z myślą o minimalizacji ich negatywnego wpływu na środowisko oraz wprowadza mechanizm cyfrowych paszportów jako narzędzie do realizacji tych celów. W roku 2025 podjęto już konkretne kroki wdrożeniowe – w kwietniu 2025 Komisja Europejska przyjęła pierwszą listę kategorii produktów priorytetowych wraz z planem prac na lata 2025–2030[2]. Dokument ten precyzuje, które produkty jako pierwsze zostaną objęte szczegółowymi wymogami dotyczącymi DPP i w jakich ramach czasowych. Oprócz rozporządzenia ramowego ESPR, koncepcja cyfrowych paszportów pojawia się także w szeregu sektorowych regulacji UE (np. nowe przepisy dotyczące baterii czy surowców krytycznych), co podkreśla jej znaczenie przekrojowe dla całej gospodarki[5]. Poniżej przedstawiamy kluczowe elementy unijnych regulacji związanych z DPP oraz harmonogram ich wdrażania, tak aby przedsiębiorcy – zwłaszcza menedżerowie wysokiego szczebla – mieli jasność, czego i kiedy mogą się spodziewać.
Podstawa prawna: Rozporządzenie ESPR
Podstawę prawną dla Cyfrowych Paszportów Produktu ustanawia rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/1781, znane jako Ecodesign for Sustainable Products Regulation (ESPR)[4]. Jest to akt o charakterze ramowym, który obowiązuje bezpośrednio we wszystkich państwach członkowskich UE. ESPR kładzie nacisk na przejrzystość cyklu życia produktów, efektywność zasobową i redukcję wpływu środowiskowego, wskazując DPP jako główne narzędzie realizacji tych założeń[4]. W praktyce rozporządzenie zobowiązuje producentów do dostarczania szczegółowych informacji o składzie wyrobów, możliwościach naprawy i wpływie produktu na środowisko właśnie poprzez system cyfrowych paszportów[4]. Co ważne, przepisy ESPR dotyczą zarówno towarów wytwarzanych na terenie Unii, jak i produktów importowanych spoza UE – każda rzecz wprowadzana na wspólny rynek będzie musiała spełniać te same wymogi informacyjne[4]. Rozporządzenie zostało zaprojektowane tak, by pozostawać spójne z regułami międzynarodowego handlu i nie tworzyć nieuzasadnionych barier – Komisja ma obowiązek uwzględniać wpływ regulacji na partnerów handlowych i dążyć do międzynarodowej interoperacyjności standardów DPP[4]. Wprowadzając ESPR, ustawodawca unijny dał wyraźny sygnał, że zrównoważoność produktów staje się normą prawną, a naruszenia w tym zakresie będą podlegać sankcjom (rozporządzenie przewiduje mechanizmy nadzoru rynkowego oraz kary za brak paszportu lub podawanie fałszywych danych)[4]. Fundament prawny jest zatem mocny i jednolity w całej Unii, co oznacza, że firmy działające transgranicznie nie muszą obawiać się różnic w krajowych przepisach, ale jednocześnie muszą przygotować się na spełnienie surowych, ujednoliconych wymagań.
Harmonogram wdrażania i zakres obejmowanych produktów
Wdrożenie Cyfrowych Paszportów Produktu odbywa się stopniowo, obejmując kolejne grupy wyrobów w ustalonych ramach czasowych. Zgodnie z przyjętym planem prac ESPR na lata 2025–2030, pierwsze wymagania dotyczące DPP wejdą w życie w 2026 roku i będą stopniowo rozszerzane na kolejne kategorie produktowe[5][4]. Jako jedne z pierwszych na liście znalazły się materiały i surowce przemysłowe (np. żelazo, stal i aluminium), dla których kwestia śladu węglowego i efektywności recyklingu jest szczególnie istotna[5]. W roku 2027 dołączą do nich sektory takie jak tekstylia i opony, gdzie nowe przepisy mają promować dłuższą żywotność produktów i lepszą możliwość recyklingu[5]. Równolegle w 2027 planowane jest wprowadzenie ogólnych wymogów horyzontalnych dotyczących np. naprawialności i trwałości urządzeń elektronicznych, obowiązujących w wielu branżach jednocześnie[5]. Następnie, około 2028 r., meble (w tym materace) zostaną objęte regulacjami DPP kładącymi nacisk na ponowne wykorzystanie materiałów i gospodarkę obiegu zamkniętego[5]. Do końca dekady – w 2029 i 2030 roku – wymogi dotyczące paszportów mają objąć m.in. sprzęt elektroniczny (np. urządzenia ICT, smartfony, tablety) oraz kolejne wyroby konsumenckie, z akcentem na zwiększenie trwałości, zawartości materiałów z recyklingu i możliwości recyklingu tych produktów[5][7]. Szacuje się, że do 2030 r. system DPP będzie obowiązkowy łącznie dla ok. 30 różnych grup produktowych[3], co w praktyce oznacza objęcie nim większości kategorii towarów obecnych na rynku wewnętrznym UE. Ważnym przykładem zobrazowania tempa zmian jest sprzęt AGD: już zaplanowano, że pralki domowe i pralko-suszarki będą musiały posiadać cyfrowy paszport około 2026 roku[7]. Tak szeroki i ambitny harmonogram wymusza na firmach wczesne przygotowania – producenci poszczególnych branż powinni śledzić harmonogram prac dla swojej kategorii asortymentowej i z wyprzedzeniem budować rozwiązania pozwalające sprostać nowym wymaganiom.
Inne regulacje sektorowe wprowadzające DPP
Oprócz ogólnego rozporządzenia ESPR, idea cyfrowego paszportu produktu została włączona również do kilku specjalistycznych aktów prawnych regulujących konkretne gałęzie przemysłu. Najważniejszym z nich jest Rozporządzenie w sprawie baterii (UE) 2023/1542, które jako pierwsze wprost ustanowiło obowiązek stworzenia cyfrowego paszportu dla produktu – w tym przypadku dla baterii. Nowe przepisy dotyczące ogniw i akumulatorów przewidują, że już od 18 lutego 2027 r. każda bateria o dużej pojemności (np. trakcyjna do pojazdów elektrycznych lub przemysłowa) wprowadzana na rynek UE musi posiadać unikalny paszport dostępny poprzez kod QR[5]. Wymóg ten dotyczy zarówno baterii produkowanych w Europie, jak i importowanych, obejmując m.in. akumulatory do pojazdów elektrycznych, baterie w lekkich środkach transportu (np. e-rowery) oraz duże baterie przemysłowe[5]. W ślad za bateriami idą kolejne obszary: projekt nowego Rozporządzenia w sprawie zabawek zakłada, że zabawki będą posiadały cyfrowe informacje o składnikach chemicznych i bezpieczeństwie (to w trakcie prac legislacyjnych), a zrewidowane przepisy dotyczące wyrobów budowlanych (CPR) mogą wprowadzić paszporty dla materiałów budowlanych, umożliwiając śledzenie ich pochodzenia i recyklingu[5]. Warto też wspomnieć o Akcie o surowcach krytycznych (CRMA) przyjętym w 2024 r., który zobowiązuje producentów określonych urządzeń zawierających magnesy trwałe (od pojazdów po sprzęt AGD) do umieszczania etykiety i cyfrowego paszportu z informacjami o tych magnesach[5]. Paszport ten obejmuje szczegółowe dane – np. rodzaj i masę magnesu, jego skład chemiczny czy instrukcje bezpiecznego demontażu – i musi być utrzymywany aktualny przez cały okres życia produktu plus 10 lat[5]. Różne akty sektorowe uzupełniają się z ESPR, tworząc spójny system – np. paszporty baterii będą zintegrowane z centralnym rejestrem DPP, aby dane z nich były dostępne podobnie jak informacje o innych produktach[4]. Dla przedsiębiorców oznacza to konieczność śledzenia nie tylko jednego rozporządzenia, ale całego pakietu regulacji, jeśli ich działalność obejmuje różne grupy produktów. Ogólny kierunek jest jednak jasny: Cyfrowy Paszport Produktu staje się standardem prawnym w wielu branżach, a Unia Europejska konsekwentnie rozszerza jego zastosowanie, aby ułatwić nadzór nad zrównoważonością i bezpieczeństwem produktów na rynku.
Zakres danych zawartych w cyfrowym paszporcie
Skuteczność Cyfrowego Paszportu Produktu zależy od tego, jak bogate i użyteczne informacje zostaną w nim zawarte. Unijne regulacje określają ogólne kategorie danych, które powinny znaleźć się w DPP, przy czym szczegółowy zakres może różnić się w zależności od typu produktu (inne informacje będą istotne dla pralki, a inne dla np. zabawki czy akumulatora). Zasadniczo jednak cyfrowy paszport ma prezentować pełny obraz „życiorysu” produktu – od danych identyfikacyjnych i składu, poprzez parametry eksploatacyjne, aż po instrukcje bezpiecznego użytkowania i końcowego przetworzenia. Komisja Europejska, we współpracy z interesariuszami, określa wymagane pola danych dla każdej kategorii produktów, tak aby paszport dostarczał wartościowych informacji bez nadmiernego obciążania przedsiębiorstw zbieraniem niepotrzebnych szczegółów[2]. Poniżej omawiamy główne grupy danych, jakie typowo obejmuje DPP, wraz z przykładami konkretnych informacji, jakie mogą się w nich znaleźć.
Identyfikacja produktu i skład materiałowy
Podstawową sekcją każdego cyfrowego paszportu są dane identyfikacyjne produktu oraz informacje o użytych materiałach. Każdy wyrób otrzyma unikalny identyfikator (np. numer lub kod), który umożliwi jego jednoznaczne odróżnienie od innych podobnych produktów[1]. Ten identyfikator jest powiązany z kodem (QR/RFID) umieszczonym na produkcie – jego zeskanowanie przekierowuje do właściwego rekordu w bazie danych DPP. W paszporcie znajdą się również kluczowe dane metryczne produktu, takie jak nazwa handlowa, model, typ, a w razie potrzeby numer partii czy seryjny. Istotną część stanowią informacje o składzie i pochodzeniu materiałów: producenci będą musieli podać, z jakich surowców wykonano produkt (np. % bawełny organicznej w koszulce, rodzaj stopu metalu w obudowie urządzenia, skład chemiczny tworzywa sztucznego itp.)[2]. Ponadto wymaga się ujawnienia substancji wzbudzających obawy – jeśli wyrób zawiera komponenty uznane za niebezpieczne lub podlegające regulacjom (np. związki chemiczne z listy REACH), informacja o tym musi znaleźć się w paszporcie[1]. DPP wskaże także pochodzenie surowców, co jest szczególnie ważne w kontekście np. minerałów – firmy będą zachęcane lub zobligowane do podawania kraju pochodzenia kluczowych materiałów, co zwiększy przejrzystość łańcucha dostaw. W przypadku niektórych branż (np. elektroniki czy motoryzacji) może to obejmować również śledzenie surowców krytycznych i źródeł ich wydobycia, zgodnie z wymaganiami aktów takich jak CRMA[5]. Sumarycznie, ta część paszportu odpowiada na pytania: „Co to za produkt i z czego powstał?” oraz „Czy zawiera potencjalnie niebezpieczne składniki?”. Dostęp do tych danych pozwoli konsumentom i partnerom biznesowym szybko ocenić np. czy produkt jest wolny od toksycznych substancji, ile surowców z recyklingu wykorzystano do jego produkcji, a także umożliwi selektywną zbiórkę odpadów (wiedząc, jakie materiały są w środku, łatwiej je później odzyskać).
Trwałość, naprawialność i eksploatacja
Drugim filarem informacji w Cyfrowym Paszporcie Produktu są dane dotyczące eksploatacji oraz możliwości utrzymania i naprawy produktu przez cały okres jego życia. W DPP przewiduje się podawanie takich parametrów, jak trwałość i żywotność wyrobu – np. deklarowana przez producenta ilość cykli pracy, średni przewidywany czas użytkowania lub okres gwarancji. Istotne będzie również wskazanie oceny lub indeksu naprawialności, jeśli taki istnieje (niektóre kraje UE już wprowadziły indeks naprawialności dla elektroniki). Paszport ma zawierać instrukcje obsługi, konserwacji i naprawy, dzięki czemu użytkownik (lub niezależny serwisant) łatwo dowie się, jak wymienić zużytą część, jakie czynności serwisowe są zalecane i z jaką częstotliwością[1]. Ponadto producenci będą musieli ujawnić dostępność części zamiennych i akcesoriów – np. jak długo od premiery produktu będą produkowane podzespoły, czy są one dostępne na rynku, ewentualnie jakie zamienniki można stosować. DPP będzie też informował o możliwościach aktualizacji lub modernizacji urządzenia (np. czy istnieje opcja rozbudowy pamięci, wymiany baterii na pojemniejszą itp.), co zachęci do wydłużenia okresu eksploatacji. Wszystkie te elementy – trwałość, naprawialność, dostępność części – mają pomóc konsumentom i firmom podejmować świadome decyzje zakupowe. Dzięki DPP kupujący łatwiej porównają produkty pod kątem ich potencjalnej żywotności i kosztów utrzymania, co sprzyja konkurencji opartej nie tylko na cenie, ale i na jakości oraz zrównoważonym charakterze produktu[3]. Z perspektywy producentów, konieczność udostępnienia tych informacji to zachęta do poprawy konstrukcji – im lepszy wynik w zakresie trwałości czy napraw, tym lepszy wizerunek marki. Co ważne, cyfrowy paszport będzie aktualizowany o wydarzenia związane z utrzymaniem wyrobu: wpisy mogą obejmować np. przeprowadzone naprawy (kto i kiedy je wykonał, jakich części użyto) czy wymiany istotnych komponentów[5]. Dzięki temu kolejni posiadacze produktu (np. w przypadku sprzedaży używanej rzeczy) zyskają wgląd w jego historię serwisową. W sumie ta sekcja DPP odpowiada na pytania „Jak dbać o produkt i jak długo mi posłuży?” oraz „Czy i jak można go naprawić, jeśli ulegnie awarii?”.
Recykling, utylizacja i wpływ na środowisko
Trzecią kluczową kategorią danych w cyfrowym paszporcie są informacje związane z końcem życia produktu oraz jego oddziaływaniem na środowisko. Już na etapie projektowania DPP uwzględnia się, że produkt prędzej czy później stanie się odpadem – paszport ma więc zawierać wytyczne dotyczące demontażu i recyklingu danego wyrobu[4]. Producent będzie zobowiązany podać, jak bezpiecznie zdemontować poszczególne elementy, jakie materiały można z nich odzyskać oraz jak prawidłowo zutylizować komponenty, których nie da się poddać recyklingowi[4]. Instrukcje te będą istotne nie tylko dla zakładów przetwarzania odpadów, ale i dla konsumentów – np. DPP wskaże, czy produkt należy oddać do specjalistycznego punktu zbiórki (jak elektroodpady czy baterie), czy może trafić do standardowego systemu segregacji. Kolejnym elementem są dane o zawartości materiałów pochodzących z recyklingu – paszport ujawni, jaki odsetek surowców użytych do produkcji był już wcześniej wykorzystany (co zachęca producentów do stosowania recyklatów)[5]. Będzie to ważna informacja dla konsumentów dbających o środowisko, a dla firm – element presji konkurencyjnej, by zwiększać udział materiałów wtórnych. DPP zawiera również metryki wpływu środowiskowego produktu, takie jak ślad węglowy przypadający na jednostkę wyrobu czy inne wskaźniki (np. zużycie wody przy produkcji, ślad materiałowy). Przykładowo, dla baterii już ustalono, że paszport musi prezentować ślad węglowy związany z produkcją danej partii i wytwarzaniem w konkretnym zakładzie[5]. W paszportach innych produktów mogą pojawić się analogiczne dane – np. emisje CO2 na etap produkcji jednej sztuki mebla czy urządzenia. Takie informacje zwiększają świadomość ekologiczną wszystkich uczestników rynku. Wreszcie, cyfrowy paszport będzie wskazywał czy produkt spełnia określone normy i certyfikacje środowiskowe (np. posiadane eko-oznaczenia) oraz czy istnieją szczególne zalecenia co do jego utylizacji wynikające z przepisów. Krótko mówiąc, ta część DPP odpowiada na pytania: „Co zrobić z produktem, gdy zakończy się jego życie użytkowe?” oraz „Jaki jest jego całkowity koszt dla środowiska?”. Tak uzbrojeni w informacje konsumenci będą mogli dokonywać bardziej odpowiedzialnych wyborów, a przedsiębiorstwa otrzymają impuls do projektowania produktów łatwiejszych w recyklingu i o mniejszym śladzie środowiskowym[8].
Rola DPP w odpowiedzialnej produkcji
Wdrożenie Cyfrowego Paszportu Produktu ma szansę stać się katalizatorem głębokich zmian w podejściu firm do projektowania i wytwarzania dóbr. Dzięki DPP odpowiedzialna, zrównoważona produkcja przestaje być tylko hasłem marketingowym, a staje się wymiernym, monitorowalnym procesem. Obowiązek ujawniania szczegółowych danych o wyrobie na każdym etapie jego życia wymusza na producentach większą dbałość o jakość, trwałość i ekologiczność swoich towarów. Transparentność, którą niesie DPP, sprawia, że firmy ponoszą pełniejszą odpowiedzialność za produkt – nie tylko do momentu sprzedaży, ale aż po jego utylizację lub recykling. Ma to bezpośredni wpływ na praktyki produkcyjne: pojawia się motywacja do używania lepszych materiałów, redukcji odpadów, projektowania modułowego (ułatwiającego naprawy) czy eliminacji toksycznych składników. W tej sekcji omawiamy, jak cyfrowe paszporty stymulują zrównoważone działania producentów i w jaki sposób przyczyniają się do budowy odpowiedzialnych łańcuchów dostaw.
Zrównoważony ekoprojekt i gospodarka o obiegu zamkniętym
Cyfrowy Paszport Produktu wspiera ideę ekoprojektowania – czyli projektowania produktów z myślą o minimalizacji ich negatywnego wpływu na środowisko przez cały cykl życia. Mając świadomość, że każdy aspekt wyrobu (od składu materiałowego, po zużycie energii i możliwości recyklingu) będzie jawny i podlegał ocenie, producenci są zachęcani do podejmowania lepszych decyzji projektowych. DPP działa tu jak mechanizm przejrzystości, który likwiduje dotychczasową barierę informacyjną utrudniającą rozwój gospodarki o obiegu zamkniętym[8]. Dzięki paszportom, informacje istotne dla ponownego użycia czy recyklingu (np. jak rozmontować produkt i jakie zawiera materiały) są dostępne dla recyklerów i kolejnych użytkowników, co zamyka obieg surowców w gospodarce. Producent, wiedząc że jego wyrób będzie pod lupą nawet po zakończeniu użytkowania, ma większą motywację, by projektować go tak, aby nadawał się do naprawy i ponownego przetworzenia. Przykładowo, może to oznaczać rezygnację z trwałych połączeń klejonych na rzecz śrubek (by ułatwić demontaż), czy unifikację materiałów w produkcie (aby łatwiej było je posegregować). DPP wspiera też wydłużenie życia produktów – firmy starają się zwiększać trwałość i zapewniać dostępność części zamiennych, ponieważ te parametry staną się porównywalne i widoczne dla klientów[3]. Można zatem powiedzieć, że cyfrowe paszporty w praktyce wymuszają ekoinnowacje: przedsiębiorstwa, chcąc zachować konkurencyjność, będą musiały inwestować w bardziej zrównoważone materiały i procesy produkcyjne, aby ich produkty wypadały dobrze w „metryczce” DPP. W efekcie rynek będzie stopniowo przesuwał się w stronę towarów trwalszych, łatwiejszych do ponownego wykorzystania i mniej obciążających środowisko, co jest istotą gospodarki cyrkularnej[8].
Przejrzystość łańcucha dostaw i śledzenie surowców
Jedną z najbardziej rewolucyjnych zmian, jakie niesie DPP, jest bezprecedensowy poziom przejrzystości łańcuchów dostaw. Obecnie wiele informacji o produkcie (np. skąd pochodzą surowce, gdzie dokładnie został wyprodukowany komponent) jest znanych tylko producentowi i często traktowanych jako wrażliwe dane biznesowe. Cyfrowe paszporty wymuszają zmianę tego podejścia – przynajmniej część takich informacji będzie musiała zostać ujawniona i powiązana z produktem. Będzie to dotyczyło zwłaszcza surowców krytycznych i potencjalnie problematycznych. Na przykład, jeśli produkt zawiera kobalt czy lit (ważne w elektronice i bateriach), DPP wskaże ich obecność i może zawierać dane o kraju pochodzenia czy certyfikacji zrównoważonego wydobycia. Taka jawność pozwoli identyfikować ewentualne ryzyka w łańcuchu dostaw (np. pochodzenie z obszarów konfliktu) i budować bardziej odpowiedzialne relacje z dostawcami. Przedsiębiorstwa już na etapie pozyskiwania materiałów muszą zadbać, by dysponować pełną informacją – inaczej nie będą w stanie wypełnić wymogów DPP. W efekcie oczekuje się upowszechnienia praktyk typu traceability (śledzenie pochodzenia surowców) oraz większego nacisku na certyfikaty i standardy u dostawców. Co więcej, przejrzystość danych dzięki DPP dotyczy nie tylko producentów pierwotnych, ale i dalszych ogniw: każdy kolejny operator w łańcuchu (np. importer, dystrybutor) również musi zapewnić, że produkty mają przypisany paszport i że dane w nim zawarte są dostępne dla zainteresowanych stron[2]. Przykładowo, importer sprowadzający zabawki z Azji będzie musiał upewnić się, że dostawca przekazał pełen zestaw informacji do DPP – inaczej towar może nie przejść odprawy celnej (organy celne będą automatycznie weryfikować istnienie i poprawność paszportu)[2]. Transparentność obejmie zatem cały cykl handlowy od surowca do sklepu, co w dłuższej perspektywie przyczyni się do eliminacji nieetycznych praktyk (trudniej będzie ukryć np. nielegalne pochodzenie surowców czy obchodzenie norm środowiskowych w produkcji). Firmy, które proaktywnie wdrożą systemy monitorowania łańcucha dostaw i zbierania danych od swoich partnerów, zyskają na reputacji i będą lepiej przygotowane do wykazania zgodności z wymogami[1]. Ostatecznie DPP tworzy środowisko, w którym zaufanie w łańcuchu dostaw budowane jest na twardych danych – każdy może zajrzeć do „paszportu” produktu i ocenić rzetelność deklaracji producenta.
Odpowiedzialność producentów i zgodność z przepisami
Cyfrowe paszporty produktów przenoszą ciężar odpowiedzialności za produkt w znacznie większym stopniu na producentów i importerów. Dawniej po wprowadzeniu towaru na rynek rola producenta często się kończyła – teraz, w erze DPP, jego rola jest rozszerzona na cały cykl życia wyrobu. Producent musi nie tylko dostarczyć produkt, ale też kompleksową informację o nim, utrzymywać ją aktualną oraz współpracować z podmiotami, które ten produkt obsługują (serwisy, recyklerzy). Brak wymaganych danych lub zaniedbanie aktualizacji paszportu może skutkować konsekwencjami prawnymi – rozporządzenie ESPR przewiduje kary za niezgodność, a organy nadzoru rynku otrzymały narzędzia do weryfikacji informacji z DPP[4]. Z perspektywy kadry zarządzającej firm produkcyjnych oznacza to konieczność wdrożenia nowych procedur compliance – DPP staje się elementem zgodności regulacyjnej na równi z dotychczasowymi certyfikatami czy deklaracjami zgodności. Firmy muszą powołać odpowiedzialne osoby lub zespoły czuwające nad jakością i kompletnością danych w paszportach. Jednocześnie, ci którzy zrobią to dobrze, mogą na tym skorzystać: rzetelny DPP będzie dowodem spełniania norm i wymogów, co może ułatwić np. uzyskanie dostępu do zielonego finansowania lub preferencji w zamówieniach publicznych (UE planuje promować w przetargach produkty o najlepszych parametrach zrównoważoności)[2]. Odpowiedzialność wiąże się też z kwestią wiarygodności i ryzyka reputacyjnego – skoro dane są jawne, wykrycie nieprawidłowości (np. zawyżanie deklarowanej trwałości, zatajanie obecności szkodliwej substancji) będzie dużo łatwiejsze dla watchdogów czy konkurencji. DPP niejako „pilnuje” producenta, by ten dotrzymywał własnych deklaracji. W dłuższym okresie powinniśmy obserwować rosnącą wiarygodność informacji produktowych – firmy będą unikały podawania czegokolwiek, czego nie mogą udowodnić, co zwiększy zaufanie konsumentów. Warto też podkreślić, że władze publiczne już deklarują wsparcie dla przedsiębiorców we wdrażaniu DPP – Komisja Europejska zapewnia, że będzie oferować wytyczne, szkolenia, a nawet wsparcie finansowe (zwłaszcza dla MŚP) w tym procesie[6]. Oznacza to, że odpowiedzialni producenci nie zostaną pozostawieni sami sobie z nowymi obowiązkami. Podsumowując, DPP wzmacnia poczucie odpowiedzialności producenta za produkt od kołyski aż po grób, zmuszając do przestrzegania przepisów i zapewniając mechanizm kontroli, a równocześnie wspiera tych producentów, którzy działają uczciwie i transparentnie – ich wysiłki będą bowiem docenione przez świadomy rynek[1].
Wpływ DPP na handel elektroniczny i łańcuch dostaw
Cyfrowy Paszport Produktu wpłynie nie tylko na samych producentów, ale w znacznym stopniu także na sektor handlu, zwłaszcza handel elektroniczny (e-commerce). Duże sklepy internetowe i platformy sprzedażowe staną się ważnym ogniwem w przekazywaniu informacji z DPP do ostatecznych nabywców. Ponadto to właśnie w e-commerce często sprzedawane są produkty pochodzące spoza UE, co oznacza konieczność zwrócenia szczególnej uwagi na ich zgodność z nowymi wymogami. Menedżerowie zarządzający sklepami online muszą zrozumieć, że DPP nie jest tylko sprawą producenta – brak cyfrowego paszportu lub niekompletne dane mogą uniemożliwić legalną sprzedaż produktu na rynku europejskim, niezależnie od kanału dystrybucji. Co więcej, informacje z DPP staną się nowym elementem, który będzie komunikowany klientom w sklepach internetowych, co rodzi zarówno wyzwania (jak zintegrować te dane z platformą sprzedażową?), jak i szanse (jak wykorzystać je marketingowo, budując zaufanie do sklepu i produktów?). W tej części artykułu analizujemy, jakie obowiązki i zmiany czekają sektor e-commerce oraz jak DPP może wpłynąć na logistykę i zarządzanie łańcuchem dostaw.
Nowe obowiązki sprzedawców i platform e-commerce
Wprowadzenie obowiązkowych DPP oznacza, że każdy podmiot wprowadzający produkt do obrotu – w tym sprzedawca internetowy – będzie musiał upewnić się, że dany produkt posiada cyfrowy paszport i że jest on dostępny dla kupującego. W praktyce platformy e-commerce będą musiały zintegrować się z systemami DPP, tak aby przy publikacji oferty produktu móc zweryfikować istnienie jego paszportu oraz ewentualnie wyświetlić wybrane informacje z niego. Jeżeli sklep internetowy importuje towary spoza UE na własną odpowiedzialność (działa jako importer), przejmie na siebie wszystkie obowiązki zapewnienia paszportu – będzie musiał pozyskać od zagranicznego dostawcy komplet danych i umieścić je w europejskim rejestrze DPP. Trzeba podkreślić, że produkty bez wymaganego paszportu nie będą mogły być legalnie sprzedawane – organy celne na granicy UE mają otrzymać narzędzia, by sprawdzać cyfrowe paszporty importowanych produktów i wstrzymywać towary niespełniające wymogów[2]. Również krajowe inspekcje handlowe i UOKiK będą mogły monitorować oferty w internecie pod kątem zgodności z DPP i wyciągać konsekwencje w razie naruszeń. Dla sprzedawców internetowych oznacza to konieczność dostosowania systemów IT – integracji baz produktowych z bazą paszportów (tak, by np. automatycznie pobierać numer DPP i weryfikować go) – oraz aktualizacji procedur dodawania nowych produktów do oferty. Być może pojawi się centralny mechanizm (np. API do unijnego rejestru DPP) ułatwiający te zadania. Ponadto platformy mogą zostać zobowiązane do udostępniania konsumentom informacji z DPP przed zakupem, zwłaszcza jeśli dotyczą one bezpieczeństwa czy zgodności z prawem (analogicznie do udostępniania etykiet energetycznych czy kart charakterystyki). Należy też pamiętać o odpowiedzialności za rzetelność danych – jeśli sklep sprzedaje pod własną marką produkty (private label), to on ponosi odpowiedzialność za poprawność informacji w paszporcie. Generalnie, sektor e-commerce musi przygotować się na bardziej sformalizowany i kontrolowany obrót towarowy, gdzie każda oferta jest powiązana z pewnym zestawem standardowych danych o produkcie. Choć początkowo może to brzmieć jak obciążenie biurokratyczne, w dłuższej perspektywie uporządkuje rynek – sklepy rzetelnie podające informacje zyskają przewagę, a te, które dotąd wprowadzały klientów w błąd co do cech produktów, zostaną wyeliminowane. Kluczowe dla sprzedawców będzie zatem szybkie wdrożenie procedur weryfikacyjnych (sprawdzanie czy dostawcy dostarczyli DPP) oraz szkolenie personelu z obsługi nowych systemów. Na szczęście jest jeszcze czas – intensywne wymogi dotkną e-commerce głównie od 2026–2027, gdy ruszą pierwsze obowiązki paszportowe dla powszechnych towarów, ale już teraz (2025) warto rozpocząć przygotowania, by nie zostać zaskoczonym.
Informowanie konsumentów i nowe możliwości marketingowe
Dla sklepów internetowych cyfrowe paszporty produktów to nie tylko obowiązek, ale i szansa na wzbogacenie oferty informacyjnej dla klientów. W dobie świadomej konsumpcji wielu nabywców poszukuje szczegółowych danych o produktach – dotyczących np. ekologiczności, etyki produkcji czy możliwości recyklingu. DPP dostarcza takich informacji pod dostatkiem i można je wykorzystać w komunikacji marketingowej. Wyobraźmy sobie sklep, który przy każdym produkcie prezentuje skróconą sekcję „Paszport Produktu” z najważniejszymi danymi: np. „Ten produkt zawiera 60% materiałów z recyklingu, przewidywana żywotność 10 lat, możliwość naprawy – tak (dostępne części przez 7 lat)”. Tego typu informacje mogą budować zaufanie konsumentów, pokazując że sklep i producent nie mają nic do ukrycia i wręcz podkreślają atuty produktu. Może to być czynnik wyróżniający na tle konkurencji – zwłaszcza jeśli sprzedajemy produkty bardziej zrównoważone niż przeciętne. Włączenie danych z DPP do opisów produktów pozwoli klientom dokonywać świadomych wyborów, co podniesie ich satysfakcję z zakupu i może zmniejszyć odsetek zwrotów (klient dokładniej wie, co kupuje). Trzeba jednak zachować ostrożność, by nie przytłoczyć kupujących nadmiarem informacji – rozwiązaniem może być udostępnienie podstawowych danych na stronie produktu oraz pełnego paszportu jako opcja (np. link „Zobacz pełny Cyfrowy Paszport Produktu” prowadzący do szczegółów). Warto też zauważyć, że DPP wprowadza pewien standaryzowany format informacji, co ułatwi porównywanie produktów nawet z różnych sklepów. Być może powstaną niezależne aplikacje lub wtyczki do przeglądarek, które będą automatycznie wyświetlać kluczowe metryki DPP obok ofert w e-sklepach – sprzedawcy powinni być na to gotowi i zadbać, by ich oferta wypadła korzystnie. Z marketingowego punktu widzenia, sklepy mogą również edukować klientów w temacie DPP – np. tworząc sekcję FAQ: „Czym jest Cyfrowy Paszport Produktu i jak czytać zawarte w nim informacje?”. Pomaga to budować wizerunek sklepu zaangażowanego w transparentność i zrównoważony rozwój. Podsumowując, włączenie DPP do strategii komunikacji z klientem stanowi nową jakość: handel internetowy staje się nie tylko miejscem transakcji, ale i źródłem rzetelnej wiedzy o produktach, co może zwiększyć lojalność i zadowolenie kupujących[3].
Integracja technologiczna i zarządzanie łańcuchem dostaw
Od strony operacyjnej, implementacja DPP będzie wymagać od firm handlowych i logistycznych szeregu dostosowań technologicznych. Na poziomie magazynu i dystrybucji każdy produkt będzie oznaczony nośnikiem danych (kodem), który trzeba będzie obsłużyć – skanować przy przyjęciu dostawy, ewidencjonować w systemach ERP/WMS i zapewnić, że przy wysyłce do klienta paszport jest poprawnie przypisany. To oznacza, że systemy informatyczne e-commerce (platformy sklepowe, bazy produktów, moduły logistyczne) muszą zostać zintegrowane z infrastrukturą DPP. Prawdopodobnie powstanie centralny unijny rejestr cyfrowych paszportów (zgodnie z planami ma on działać od 2026 r. jako baza danych online)[4]. Sklepy oraz operatorzy logistyczni będą komunikować się z tym rejestrem w celu pobierania lub uzupełniania informacji. Technicznie, wyzwanie polega na obsłudze dużej ilości danych – każdy produkt to rekord z wieloma polami, które muszą być przechowywane i przekazywane. Potrzebne będą wydajne skanery i czytniki (na liniach pakujących), a być może także aktualizacja etykiet logistycznych, by zawierały np. kody DPP. Firmy łańcucha dostaw mogą też wykorzystać DPP do usprawnienia własnych procesów: np. automatyzacja przyjmowania towaru – skan kodu DPP może jednocześnie zaciągać do systemu informacje o produkcie (co może ułatwić kontrolę jakości czy segregację towarów szczególnej kategorii, np. tych zawierających niebezpieczne substancje). Również w procesie obsługi posprzedażowej, np. zwrotów, DPP może odegrać rolę – informacje z paszportu pomogą ocenić stan zwróconego produktu (czy był naprawiany, czy ma jakąś historię). Innym aspektem jest bezpieczeństwo danych: konieczne będzie zabezpieczenie systemów, by chronić wrażliwe informacje (np. dane biznesowe producenta nie przeznaczone dla klientów, dostępne tylko dla uprawnionych). Choć DPP zakłada różne poziomy dostępu, sklepy jako pośrednicy będą magazynować pewne dane i muszą je należycie chronić, zgodnie z polityką poufności. Jeszcze inną kwestią jest międzynarodowa interoperacyjność – duże platformy e-commerce działają globalnie, więc będą musiały pogodzić wymogi UE z innymi rynkami. Na szczęście UE prowadzi dialog ze światowymi partnerami, by rozwiązania techniczne paszportów były uniwersalne i nie tworzyły barier w handlu[4][3]. Dla firm oznacza to prawdopodobnie, że standardy kodowania i interfejsów DPP staną się międzynarodowe. Podsumowując, integracja DPP w e-commerce to spory projekt IT i logistyczny, ale docelowo może przynieść korzyści w postaci lepszej kontroli nad asortymentem i zgodnością z przepisami. Menedżerowie powinni już teraz planować aktualizacje systemów oraz współpracować z dostawcami technologii, by być gotowym na rok 2026–2027, kiedy to brak odpowiedniej infrastruktury może oznaczać zablokowanie sprzedaży określonych produktów.
Korzyści dla przedsiębiorstw i konsumentów
Choć Cyfrowy Paszport Produktu wprowadza nowe obowiązki i wyzwania, niesie ze sobą również wiele korzyści – zarówno dla przedsiębiorstw, jak i dla konsumentów. Dla firm wdrożenie DPP może stać się impulsem do poprawy wewnętrznych procesów, wzmocnienia zarządzania jakością i łańcuchem dostaw oraz budowania przewagi konkurencyjnej opartej na transparentności i zrównoważonym rozwoju. Z kolei konsumenci zyskują dostęp do rzetelnych informacji, co zwiększa ich zaufanie do produktów i umożliwia dokonanie wyboru zgodnego z wartościami (np. wybór towarów trwalszych czy bardziej ekologicznych). W tym rozdziale przedstawiamy najważniejsze pozytywne efekty, jakie mogą wyniknąć z upowszechnienia DPP. Podkreślamy przy tym, że umiejętne wykorzystanie cyfrowych paszportów pozwoli nie tylko spełnić wymogi prawne, ale wręcz przekuć je w atut biznesowy – dla menedżerów jest to zatem szansa, by zamiast traktować DPP jako koszt, potraktować go jako inwestycję w rozwój firmy.
Ułatwienie zgodności z regulacjami i unikanie ryzyka
Pierwszą i najbardziej oczywistą korzyścią dla przedsiębiorstw jest to, że wdrożenie DPP pozwoli zapewnić zgodność z nowymi regulacjami i tym samym uniknąć kar finansowych oraz innych sankcji. Mając sprawny system gromadzenia i udostępniania danych o produkcie, firma minimalizuje ryzyko naruszenia przepisów unijnych, co w perspektywie kolejnych lat będzie szczególnie istotne (regulatorzy zyskują narzędzia do szybkiego wykrywania braków w DPP). Innymi słowy, DPP staje się elementem zarządzania ryzykiem prawnym – dobre praktyki w jego prowadzeniu chronią przed negatywnymi konsekwencjami. Jednak zgodność to nie wszystko. Paszporty cyfrowe ułatwią również spełnianie innych wymagań rynkowych i branżowych standardów. Na przykład, wiele dużych sieci handlowych czy partnerów biznesowych już teraz oczekuje od dostawców informacji o śladzie węglowym czy społecznej odpowiedzialności produktu – dzięki DPP takie dane są zebrane w jednym miejscu i można je łatwo udostępnić zainteresowanym. Współdzielenie tych danych buduje wiarygodność firmy w oczach kontrahentów i inwestorów. Ponadto, posiadanie rzetelnych DPP może chronić przed zarzutami greenwashingu – firmy coraz częściej są rozliczane z deklaracji ekologicznych, a paszport dostarcza twardych dowodów na poparcie owych deklaracji. Kiedy wszystkie produkty mają udokumentowany cykl życia i skład, spada też ryzyko wystąpienia wadliwych lub niebezpiecznych partii – jeśli jednak coś takiego nastąpi, łatwiej będzie przeprowadzić akcję korygującą (np. wycofanie serii), bo system paszportów umożliwi precyzyjne namierzenie produktów z danego okresu produkcji czy konkretnych komponentów. Z punktu widzenia dużych sprzedawców e-commerce, globalny system DPP może również zredukować problem podróbek i nielegalnych towarów na platformach. Autentyczny produkt będzie miał cyfrowy paszport, którego fałszerzowi trudno będzie podrobić – brak zweryfikowanego DPP może sygnalizować, że towar jest nieautoryzowany. Tym samym rzetelni sprzedawcy zabezpieczą się przed zalewem tanich podróbek, bo klienci i organy łatwiej je wychwycą. Ostatecznie więc DPP to dla przedsiębiorstwa warstwa ochronna – przed regulatorem, przed utratą reputacji i przed ryzykami w łańcuchu dostaw[1]. Inwestycja w tę technologię to inwestycja w stabilność i pewność operacyjną firmy.
Sprawniejsze zarządzanie łańcuchem dostaw i jakością
Dla menedżerów operacyjnych jedną z wymiernych zalet cyfrowych paszportów może być poprawa efektywności zarządzania łańcuchem dostaw. Skoro DPP wymaga gromadzenia szczegółowych danych o komponentach i dostawcach, firmy będą musiały usprawnić przepływ informacji w całej organizacji i poza nią. To może się przełożyć na lepszą kontrolę nad dostawami – na przykład szybciej zidentyfikujemy, który dostawca odpowiada za część zawierającą wadliwy materiał, bo wszystkie powiązania są zapisane w paszporcie. Wprowadzenie DPP często idzie w parze z wdrożeniem nowoczesnych systemów IT (np. platformy do zarządzania danymi produktowymi – PIM, czy technologie blockchain dla śledzenia dostaw), co unowocześnia firmę i przygotowuje ją na przemysł 4.0. Ponadto, posiadanie centralnej bazy danych o produktach (paszportów) ułatwia dzielenie się danymi między działami – dział jakości, logistyki, marketingu i sprzedaży wszyscy mogą korzystać z jednolitego zestawu informacji. To redukuje błędy wynikające z niespójności danych (np. różne działy operujące różnymi wersjami specyfikacji). Zarządzanie jakością również zyskuje: skoro parametry takie jak awaryjność czy wyniki testów wytrzymałości znajdą się w paszporcie, firmy będą wewnętrznie monitorować te wskaźniki, by utrzymać je na wysokim poziomie. Mówiąc wprost, DPP tworzy pewien pozytywny nacisk na ciągłe doskonalenie. Jeśli analiza danych z paszportów pokaże np., że określony materiał powoduje skrócenie żywotności produktu o 20%, producent ma motywację, by poszukać lepszego rozwiązania. Lepiej kontrolowany łańcuch dostaw to także szybsze reagowanie na problemy. Przykładowo, jeśli w paszportach wykryto błąd (np. nieprawidłową informację), można go skorygować cyfrowo, informując wszystkich użytkowników – nie trzeba np. wycofywać towaru z półek tylko dlatego, że w instrukcji drukowanej był błąd. Wreszcie, jak już wspomniano, obecność DPP może pomagać w walce z podróbkami i ochronie marki. Firma może łatwiej zweryfikować autentyczność własnych produktów krążących na rynku – np. serwis otrzymując urządzenie do naprawy może sprawdzić w systemie paszportów, czy to oryginał i jaki ma przebieg. To utrudni nieuczciwym podmiotom oferowanie nieautentycznych wyrobów, co chroni zarówno markę producenta, jak i interesy oficjalnych dystrybutorów. Podsumowując, DPP czyni łańcuch dostaw bardziej przejrzystym, sterowalnym i odpornym na zakłócenia, co jest wartością nie do przecenienia w globalnym, skomplikowanym środowisku biznesowym[1].
Zaufanie konsumentów i wzmocnienie marki
Nie do przecenienia są również korzyści wizerunkowe i marketingowe wynikające z wprowadzenia cyfrowych paszportów produktów. W czasach, gdy konsumenci są coraz bardziej wymagający i świadomi, firmy, które postawią na pełną transparentność, mogą budować trwałe zaufanie i lojalność klientów. DPP staje się swoistym znakiem jakości – jeśli producent udostępnia pełen paszport swojego towaru, sygnalizuje to, że wierzy w jego jakość i nie ma nic do ukrycia. To silny przekaz marketingowy: „nasz produkt jest tak dobry i uczciwie wykonany, że pokazujemy Ci wszystkie szczegóły na tacy”. Konsumenci docenią możliwość sprawdzenia, czy produkt rzeczywiście jest ekologiczny, trwały czy naprawialny. Ci, dla których ważne są wartości ESG, będą wybierać marki oferujące transparentne paszporty nad tymi, które traktują je tylko jako wymóg minimalny. W dłuższej perspektywie firmy zyskują kapitał reputacyjny – mogą pozycjonować się jako liderzy odpowiedzialności w swojej branży. Jest to szczególnie istotne dla marek premium oraz tych, które kierują swoją ofertę do młodszego pokolenia (Millenialsi, Gen Z), gdzie świadomość ekologiczna jest wysoka. Pozytywny odbiór społeczny może przełożyć się też na większe zainteresowanie inwestorów – coraz więcej funduszy i banków zwraca uwagę na kryteria zrównoważonego rozwoju (takie jak ESG), a transparentny łańcuch dostaw i produkt to duży plus w ich ocenie. Warto zauważyć, że DPP może również umożliwić nowe formy komunikacji z klientem po sprzedaży. Ponieważ paszport „żyje” razem z produktem, producent ma potencjalny punkt kontaktu z użytkownikiem nawet po zakupie – np. może poprzez system DPP powiadamiać o akcjach serwisowych, proponować usługi dodatkowe (przeglądy, upgrade’y) albo zbierać informacje zwrotne o działaniu produktu. Oczywiście wymaga to zgody i odpowiednich przepisów, ale jest to kierunek rozwoju możliwy do wyobrażenia. Z punktu widzenia menedżerów ds. marketingu czy strategii marki, warto już teraz włączać temat DPP do narracji firmowej – edukować klientów, dlaczego to wprowadzamy, jakie to ma znaczenie. Taka proaktywna komunikacja może wyprzedzić konkurencję i ustawić firmę w roli pioniera. Co więcej, ogólnorynkowe wdrożenie DPP doprowadzi do podniesienia ogólnego poziomu zaufania do informacji produktowych – konsumenci mniej będą się obawiać „ściemy” w opisach, skoro kluczowe dane są weryfikowane. W tak przejrzystym otoczeniu marki o ugruntowanej reputacji jakościowej zyskają jeszcze bardziej, bo ich przewagi staną się obiektywnie widoczne. Jak podsumowuje oficjalny portal danych UE, pełne wdrożenie cyfrowych paszportów stworzy bardziej otwarty i odpowiedzialny rynek, zwiększając widoczność i wiarygodność informacji o produktach z korzyścią dla firm, konsumentów i środowiska jednocześnie[1].
Wyzwania we wdrażaniu cyfrowych paszportów produktów
Mimo wielu korzyści, droga do powszechnego wdrożenia Cyfrowych Paszportów Produktu nie jest pozbawiona przeszkód. Przedsiębiorstwa – zwłaszcza duże sklepy internetowe i producenci złożonych wyrobów – muszą zmierzyć się z licznymi wyzwaniami technicznymi, organizacyjnymi i prawnymi. Wprowadzenie DPP wymaga standaryzacji danych na niespotykaną dotąd skalę oraz rozwiązania kwestii własności i bezpieczeństwa informacji. Pojawiają się też wątpliwości co do kosztów i obciążeń administracyjnych, szczególnie dla mniejszych firm. Dodatkowo, ponieważ jest to inicjatywa nowatorska na skalę światową, wciąż trwają prace nad doprecyzowaniem wielu szczegółów technicznych i proceduralnych – co może powodować niepewność wśród przedsiębiorców. Poniżej analizujemy najważniejsze wyzwania związane z wdrożeniem DPP. Zrozumienie ich pozwoli lepiej się przygotować i podjąć działania zaradcze z wyprzedzeniem, zamiast być zaskoczonym w momencie wejścia wymogów w życie.
Standaryzacja danych i interoperacyjność systemów
Aby Cyfrowy Paszport Produktu spełniał swoją rolę, konieczne jest przyjęcie jednolitych standardów danych i protokołów komunikacji dla wszystkich zainteresowanych podmiotów. Jest to zadanie ogromnie złożone, gdyż produkty różnią się od siebie, a branże mają własne słownictwo i parametry techniczne. Wyzwanie polega na tym, by wypracować wspólny model danych DPP akceptowalny w skali całej UE (a w przyszłości być może globalnie). Organizacje normalizacyjne takie jak GS1 czy CEN/CENELEC już angażują się w tworzenie standardów etykiet i formatów dla DPP – np. jak kodować unikalny identyfikator produktu, w jakim formacie mają być przechowywane informacje o materiałach, itp. Interoperacyjność dotyczy także integracji z innymi systemami: paszport musi „dogadywać się” z bazami celnymi, z systemami nadzoru (np. ECHA dla substancji chemicznych), a nawet z systemami międzynarodowymi spoza UE[5]. Jeśli standardy nie zostaną dobrze ustalone, istnieje ryzyko chaosu – różne formaty paszportów dla różnych branż utrudniłyby korzystanie z nich i zmniejszyły akceptację. Na szczęście w dokumentach unijnych kładzie się duży nacisk na spójność i otwartość standardów, a prace standaryzacyjne trwają równolegle do procesu legislacyjnego[3]. Niemniej, firmy muszą śledzić te ustalenia i być gotowe dostosować swoje systemy IT do przyjętych formatów. Kolejną kwestią jest interoperacyjność geograficzna – UE stara się, by inne kraje (np. USA) przyjęły podobne rozwiązania lub uznawały DPP, co ułatwi życie eksporterom. Na razie jednak DPP to projekt głównie europejski, więc przedsiębiorcy działający globalnie mogą obawiać się, że będą musieli prowadzić podwójne systemy: jeden pod wymogi UE, drugi pod resztę świata. Uspokajające jest to, że już w ramach Rady Handlu i Technologii (TTC) między UE a USA omawiany jest temat wzajemnego uznawania standardów DPP[3]. Mimo to, dopóki te ustalenia nie wejdą w życie, pozostaje pewna niepewność co do finalnego kształtu systemu. Aby zminimalizować problemy, firmy powinny angażować się w konsultacje publiczne i testy pilotażowe – wiele jest programów UE (np. CIRPASS) gdzie przedsiębiorstwa mogą sprawdzić prototypy paszportów i zgłaszać uwagi. Reasumując, wyzwaniem jest uczynienie DPP tak samo uniwersalnym jak np. kod kreskowy EAN – to wymaga czasu i współpracy wielu stron, a w okresie przejściowym może rodzić komplikacje integracyjne.
Ochrona danych i informacje poufne
Paszport produktu z definicji zawiera wiele szczegółowych danych, z których część może być wrażliwa z biznesowego punktu widzenia. Naturalnym więc jest, że firmy obawiają się, czy ujawnianie tych informacji nie zaszkodzi ich konkurencyjności lub nie naruszy tajemnic handlowych. Przykładowo, receptura produktu, dokładny skład materiałowy czy dostawcy surowców – to wszystko dane, których firmy zwykle nie podają publicznie. Regulacje co prawda przewidują możliwość oznaczenia niektórych informacji jako poufne (niewidoczne dla ogółu, a jedynie dla organów)[5], niemniej konieczne będzie każdorazowo uzasadnienie takiego wyłączenia. To rodzi pytania: gdzie przebiega granica między uzasadnioną tajemnicą handlową a potrzebą transparentności? Może dochodzić do sporów w tej kwestii. Ponadto, pojawia się problem bezpieczeństwa przechowywania danych – centralny rejestr DPP stanie się atrakcyjnym celem cyberataków, bo zgromadzi ogrom wiedzy o produktach i łańcuchach dostaw. Wyciek takich danych mógłby zdradzić konkurencji istotne informacje (np. listę komponentów i ich dostawców używanych przez daną firmę). Dlatego firmy będą oczekiwać bardzo wysokiego poziomu zabezpieczeń oraz jasnych zasad dostępu. Kto będzie administratorem danych? – to kolejne pytanie. W projektach mówi się o platformie unijnej, ale zapewne wiele danych będzie faktycznie hostowanych przez firmy (lub ich partnerów) i linkowanych przez system. Być może pojawią się podmioty zewnętrzne świadczące usługi zarządzania DPP na zlecenie firm, co rodzi konieczność zaufania takim pośrednikom. W dyskusjach branżowych podkreśla się też potrzebę rozwiązania kwestii weryfikacji danych – skoro paszport będzie źródłem informacji dla konsumenta, to jak upewnić się, że producent wpisuje tam prawdę? Pojawiają się pomysły niezależnej certyfikacji czy audytu danych DPP, ale to dodatkowy koszt i komplikacja. Z kolei bez weryfikacji istnieje pokusa nadużyć – paszport będzie tak wiarygodny, jak dane do niego wprowadzone. Jeśli firma zechce coś zataić lub „podkoloryzować”, a nikt tego nie sprawdzi, ucierpi zaufanie do całego systemu. Zatem balans między przejrzystością a ochroną informacji jest trudny do osiągnięcia. ANSI (Amerykański Instytut Standardów) zwracał uwagę, że potrzebne są jasne reguły co do tego, kto przechowuje dane DPP, jak są one segregowane i kto może je weryfikować[3]. Pojawiają się również pytania prawne z zakresu ochrony danych osobowych – na marginesie DPP może zbierać dane np. o serwisantach dokonujących napraw (osoby fizyczne) czy użytkownikach. To potencjalnie podpada pod RODO, jeśli nie zostanie właściwie rozwiązane. Podsumowując, firmy muszą być przygotowane na to, że wdrażając DPP wejdą w obszar delikatnych kwestii dotyczących know-how i prywatności. Konieczna będzie współpraca z działami prawnymi i bezpieczeństwa informacji, aby opracować polityki co ujawniamy, a co zachowujemy w warstwie poufnej – i jak to formalnie uzasadnić przed organami[3]. Transparentność jest celem, ale nie kosztem narażenia się na utratę sekretów handlowych, więc wypracowanie złotego środka będzie jednym z większych wyzwań praktycznych DPP.
Koszty wdrożenia i wsparcie dla MŚP
Nie sposób pominąć aspektu ekonomicznego: wdrożenie cyfrowych paszportów produktów będzie się wiązać z istotnymi kosztami, przynajmniej początkowo. Duże przedsiębiorstwa zapewne łatwiej je udźwigną, traktując jako inwestycję, ale dla małych i średnich firm może to być odczuwalne obciążenie. Koszty obejmują: dostosowanie systemów informatycznych (bazy danych, oprogramowanie do zarządzania DPP, integracje), zakup sprzętu (skanery, drukarki kodów itp.), a także koszty operacyjne – zatrudnienie lub przekwalifikowanie personelu do obsługi DPP, ewentualnie wynajęcie usług doradczych/kontraktowych do stworzenia paszportów dla istniejących już produktów. Ponadto, tworzenie i utrzymywanie paszportu dla każdego wyrobu to praca, która musi zostać wykonana – zebranie danych, ich weryfikacja, aktualizacja. W przypadku firm oferujących setki czy tysiące produktów robi się z tego znaczący wysiłek organizacyjny. Dla MŚP może być to wyzwanie, zwłaszcza gdy brakuje u nich specjalistycznej wiedzy (np. jak policzyć ślad węglowy produktu – mogą potrzebować wynająć ekspertów). Pojawia się obawa, czy dodatkowa biurokracja nie zdławi innowacyjności małych graczy lub nie wypchnie ich z rynku. Ustawodawca jest świadomy tych ryzyk – w rozporządzeniu ESPR zapisano, że przewidziane są ułatwienia dla MŚP w miarę możliwości[4]. Dokładne zapisy wskazują np., że małe firmy mogą mieć wydłużone okresy przejściowe lub wsparcie finansowe. Komisja Europejska deklaruje też programy wsparcia: poradniki, szkolenia, a nawet dotacje na dostosowanie się do wymogów[6]. W ramach planu transformacji cyfrowej i ekologicznej Unia stara się uwzględnić potrzeby mniejszych podmiotów, by włączać je w łańcuch wartości zamiast eliminować. Dla menedżerów MŚP ważne jest, by aktywnie poszukiwać tych form pomocy – śledzić komunikaty rządowe, uczestniczyć w szkoleniach branżowych, korzystać z gotowych narzędzi (być może pojawią się np. publiczne platformy ułatwiające generowanie DPP dla standardowych produktów). Koszty wdrożenia to jedno, ale jest też kwestia kulturowa: niektóre firmy mogą stawiać opór mentalny przed zmianą „bo zawsze robiliśmy inaczej”. Przekonanie wszystkich działów do sumiennego zbierania danych może wymagać czasu i wysiłku w zarządzaniu zmianą. Wreszcie, pewnym czynnikiem jest czas – harmonogram wdrożenia jest napięty i nie każdy może zdążyć. Dlatego niektóre organizacje biznesowe apelują o realistyczne terminy i fazowanie wymogów tak, by najpierw duzi gracze przecierali szlak, a mniejsi mieli dodatkowe kilka lat na dołączenie. Już teraz wiadomo, że np. dla branży odzieżowej czy meblarskiej konkretne wymagania DPP będą przedmiotem delegowanych aktów prawnych i mogą wejść w życie nieco później niż pierwotnie zakładano, aby dać czas sektorowi na dostosowanie. Podsumowując, finansowe i organizacyjne koszty wdrożenia DPP są wyzwaniem realnym, ale nie zostawionym bez rozwiązania – firmy powinny z wyprzedzeniem planować budżety na ten cel i korzystać z oferowanej pomocy, by długofalowo odnieść z paszportów korzyści przewyższające nakłady[6].
Praktyczne przykłady i pierwsze branże objęte DPP
Choć pełne wdrożenie Cyfrowego Paszportu Produktu dopiero nadchodzi, już teraz można wskazać pionierskie branże i projekty, które przecierają szlaki dla tej koncepcji. Są one cennym źródłem wiedzy praktycznej o tym, jak DPP może działać w rzeczywistości i z jakimi problemami lub sukcesami się wiąże. Komisja Europejska, świadoma wyzwań, od kilku lat finansuje pilotażowe inicjatywy mające przygotować grunt pod paszporty cyfrowe – szczególnie w sektorach takich jak baterie, elektronika i tekstylia[9]. Również przemysł i organizacje pozarządowe nie pozostają bierne: powstają konsorcja branżowe testujące własne standardy paszportów (np. Global Battery Alliance dla baterii czy podobne inicjatywy w modzie i przemyśle chemicznym). W tej sekcji przedstawiamy wybrane przykłady pierwszych wdrożeń i projektów DPP. Pokazują one, jak idee opisane w poprzednich rozdziałach przekładają się na realne działania – i pozwalają wyciągnąć wnioski, które mogą być pomocne dla menedżerów planujących własne wdrożenia w przyszłości.
Branża baterii – pionierski paszport dla akumulatorów
Sektor baterii jest uznawany za prekursora wdrażania cyfrowych paszportów produktów. Wynika to z faktu, że akumulatory są strategicznym produktem dla transformacji energetycznej (np. w elektromobilności), a jednocześnie ich łańcuch dostaw rodzi wyzwania środowiskowe i etyczne (wydobycie surowców, recykling). Unia Europejska przyjęła w 2023 r. nowe Rozporządzenie w sprawie baterii, które jako pierwsze wprost nakłada obowiązek posiadania DPP dla produktu – w tym przypadku Battery Passport, czyli paszportu baterii. Zgodnie z tymi przepisami, od lutego 2027 wszystkie duże baterie (np. do pojazdów elektrycznych powyżej 2 kWh pojemności) będą musiały mieć cyfrowy paszport dostępny poprzez kod QR[5]. W paszporcie tym znajdą się m.in. informacje o modelu i typie baterii, jej składzie chemicznym (np. % kobaltu, niklu, litu), pochodzeniu surowców, śladzie węglowym produkcji, a także dane dynamiczne jak aktualna pojemność i stan zdrowia baterii aktualizowane w trakcie eksploatacji[5]. Celem jest pełna śledzialność baterii od produkcji aż do recyklingu – dzięki temu w recyklingu będzie wiadomo, jakie metale można odzyskać i w jakiej ilości, a użytkownicy aut elektrycznych przy sprzedaży pojazdu będą mogli wykazać kondycję baterii. Już teraz globalne inicjatywy branżowe realizują pilotaże takich paszportów: Global Battery Alliance (GBA) z udziałem czołowych firm motoryzacyjnych i technologicznych uruchomiła w 2023 r. prototyp pierwszego na świecie paszportu baterii, prezentując go na forum Davos[10]. Pokazano tam przykład akumulatora z pełnym „cyfrowym bliźniakiem” zawierającym dane o śladzie CO₂, pochodzeniu surowców (z mapą kopalń) i spełnieniu standardów etycznych. W Europie z kolei niemiecki projekt konsorcjalny Battery Pass pracuje nad praktyczną implementacją wymogów regulacji unijnej. Z tych doświadczeń wynika, że jednym z wyzwań jest uaktualnianie danych w trakcie życia baterii – np. gdy bateria traci pojemność, informacje muszą być zaktualizowane przez serwis lub pojazd. Wymaga to interoperacyjności między producentami baterii, samochodów i systemami serwisowymi. Niemniej, branża baterii pokazuje, że paszporty są realne do wdrożenia i mogą przynieść wymierne korzyści: firmy recyklingowe będą mieć dostęp do danych zwiększających efektywność odzysku surowców, a producenci aut zyskają transparentność co do parametrów kluczowego komponentu swoich pojazdów. Ten pionierski przypadek stanowi wzorzec dla innych sektorów – prawdopodobnie analogiczne paszporty pojawią się dla ogniw w innych zastosowaniach (np. systemy magazynowania energii). Dla menedżerów istotny wniosek jest taki, że skuteczne wdrożenie DPP wymaga współpracy całego ekosystemu branżowego – w przypadku baterii udało się zaangażować od górników surowców po producentów aut i recyklerów, co znacznie ułatwia standaryzację i praktyczność rozwiązania.
Elektronika i AGD – droga do paszportów dla urządzeń
Kolejnym obszarem, gdzie spodziewane jest szybkie wdrożenie DPP, jest szeroko pojęta branża elektroniczna i sprzęt gospodarstwa domowego. Urządzenia takie jak smartfony, laptopy, pralki czy telewizory są w centrum uwagi zarówno regulacji (ze względu na elektroodpady i naprawialność), jak i opinii publicznej. Już pierwotny Plan Działania na rzecz Gospodarki o Obiegu Zamkniętym (2020) wskazywał elektronikę jako priorytet dla poprawy trwałości i możliwość wprowadzenia tam paszportów. Zgodnie z planem prac ESPR, telefony komórkowe i tablety mają uzyskać swoje paszporty do końca 2030 roku[7], ale zanim to nastąpi, część wymogów horyzontalnych (np. dotyczących łatwości naprawy) wejdzie w życie wcześniej, w 2027 r.[5]. Komisja już opublikowała projekt rozporządzenia delegowanego ustanawiającego wymogi dotyczące ekologicznego projektowania i informacji dla smartfonów – można go traktować jako wstęp do pełnego DPP. W świecie AGD, pralki, zmywarki czy lodówki są objęte od lat etykietami energetycznymi i wymogami ekoprojektu, teraz zostaną do nich dołożone wymogi dotyczące informacji o cyklu życia. Przykładowo, planowane jest, by pralki od 2026 roku posiadały informacje DPP o średniej żywotności, dostępności części i efektywności recyklingu[7]. Co dzieje się praktycznie? Już teraz niektórzy producenci elektroniki eksperymentują z udostępnianiem szerszych informacji. Na rynku pojawiły się np. modułowe smartfony (jak Fairphone), gdzie producent chwali się pełną transparentnością łańcucha dostaw i łatwością napraw – można uznać, że to zapowiedź DPP „dobrowolnego”, który staje się elementem marketingu. W ramach unijnych projektów pilotażowych, inicjatywa CIRPASS (finansowana z programu Horyzont Europa) opracowała prototypowe koncepcje paszportów właśnie dla elektroniki użytkowej, wspólnie z takimi firmami jak Philips czy DJI[9]. Testowano tam m.in. jak paszport mógłby zawierać dane o komponentach elektronicznych urządzenia (ważne w kontekście substancji niebezpiecznych i recyklingu). Rezultaty wskazują, że największym wyzwaniem jest ogromna liczba części i dostawców w branży elektronicznej – łańcuchy są bardzo rozproszone globalnie. Z tego powodu standardy DPP dla elektroniki muszą być dobrze zintegrowane np. z systemem deklaracji zgodności CE czy bazami jak EU SCIP database (dotyczącej substancji wzbudzających obawy w wyrobach). Kilku dużych graczy (m.in. z branży komputerowej) deklaruje poparcie dla idei paszportów, widząc w nich szansę na wyróżnienie się jako marki ekologiczne. Dla sprzedawców elektroniki (w tym e-commerce) oznacza to, że już w najbliższych latach będą prezentować klientom nowe informacje – np. „ten laptop ma paszport wskazujący skalowalność pamięci i dostępność części 5 lat”. Możliwe, że powstaną też systemy ratingowe – np. urządzenia będą otrzymywać oceny naprawialności, które zobaczymy obok ceny. Podsumowując, branża elektroniki i AGD stoi u progu transformacji informacyjnej. Pierwsze paszporty w pełnej formie pojawią się do końca dekady, ale już wcześniejsze regulacje częściowo je zapowiadają. Przedsiębiorstwa z tego sektora powinny obserwować wyniki pilotów (jak CIRPASS) i angażować się w prace normalizacyjne, by współtworzyć standardy paszportów – to lepsze podejście niż bierne czekanie na narzucone wymogi.
Tekstylia i moda – prototypy paszportów w branży odzieżowej
Przemysł tekstylny, obejmujący odzież i obuwie, również znajduje się na liście priorytetów UE jeśli chodzi o zrównoważoność, a cyfrowe paszporty mają pomóc w uporaniu się z problemami tej branży (gigantyczna konsumpcja zasobów, marnotrawstwo i utrudniony recykling). Według planów, tekstylia zostaną objęte wymogami DPP około 2027 roku[5], ale już teraz realizowane są programy przygotowawcze. W ramach wspomnianego projektu CIRPASS opracowano demonstracyjne paszporty dla produktów tekstylnych – np. koszulek i butów sportowych – aby sprawdzić, jakie dane są kluczowe. Wykazano, że paszport odzieży zawierałby np. informacje o składzie materiałowym (rodzaj włókien, procent bawełny, poliestru itp.), barwnikach i chemikaliach użytych w produkcji (ważne ze względu na substancje szkodliwe), zalecenia dotyczące prania i pielęgnacji (to wpływa na żywotność), a także możliwość recyklingu (np. czy ubranie jest monomateriałowe czy mieszane). Dodatkowo w modzie dochodzi aspekt społecznej odpowiedzialności – paszport może zawierać informacje o fabryce szyjącej ubranie, certyfikatach (Fair Trade, OEKO-TEX) czy warunkach pracy. Jedna z inicjatyw branżowych w tym zakresie to projekt „Traceability for Sustainable Garments” prowadzony m.in. przez organizację Textile Exchange – próbuje on standardyzować etykiety cyfrowe odzieży tak, by konsument mógł zeskanować kod i zobaczyć np. historię surowca (bawełna organiczna z regionu X, przędzona i tkana w kraju Y, szyta w zakładzie Z). Już dziś niektóre marki premium zaczynają oferować takie usługi na zasadzie dobrowolnej – np. luksusowe torebki z chipem NFC potwierdzającym autentyczność i pokazującym pochodzenie skóry. W Polsce i Europie rośnie też trend odzieży z drugiej ręki oraz wynajmu ubrań – tu paszport mógłby pełnić bardzo ciekawą rolę, dokumentując ile razy rzecz była używana, prana, naprawiana. To podniosłoby wartość używanych markowych ubrań (bo ich stan i autentyczność byłby potwierdzony). Z pilotów wynika, że wyzwanie w tekstyliach to prosty sposób oznaczania ubrań – nie każdy przecież chce metki z chipem. Być może sprawdzą się kody QR drukowane na wszywkach lub technologia cyfrowych watermarków. Dla menedżerów firm odzieżowych, szczególnie e-commerce z modą, wprowadzenie DPP będzie oznaczać konieczność zarządzania ogromnym wolumenem paszportów, bo kolekcje zmieniają się szybko. Jednak może to być też sposób na wyróżnienie się: np. sklepy mogą oferować filtry „pokaż produkty z paszportem zawierającym >50% materiałów z recyklingu”. W dynamicznej branży mody, gdzie greenwashing bywa problemem, paszporty dadzą twarde dane i uwiarygodnią komunikaty marketingowe. Choć konsument kupując koszulkę za kilkadziesiąt złotych niekoniecznie od razu zeskanuje paszport, to w segmencie premium i średnim rosnąca grupa świadomych klientów z chęcią sprawdzi te informacje. Tekstylia mogą więc stać się przykładem, jak DPP działa także w produktach o krótkim cyklu życia i masowej produkcji – co będzie cenną nauką przy rozszerzaniu systemu na inne branże konsumenckie.
Jak przygotować firmę na cyfrowe paszporty produktów
Mając świadomość nieuchronności zmian regulacyjnych związanych z Cyfrowym Paszportem Produktu, menedżerowie wyższego szczebla powinni już teraz podjąć działania przygotowawcze. Wdrożenie DPP w firmie to duże przedsięwzięcie, obejmujące wiele działów – od IT, przez logistykę i kontrolę jakości, po marketing. Poniżej przedstawiamy krok po kroku kluczowe zalecenia, które pomogą sprawnie przeprowadzić organizację przez ten proces. Planowanie z wyprzedzeniem jest tu kluczowe: firmy, które zaczną adaptację zawczasu, unikną pośpiechu i ryzyka kar, a dodatkowo będą mogły wykorzystać DPP na swoją korzyść konkurencyjną. Oto obszary, na których warto się skupić i sugerowane działania:
Audyt danych i procesów wewnętrznych
Pierwszym krokiem jest przeprowadzenie wewnętrznego audytu – zidentyfikowanie, jakie dane o produktach już zbieramy, a jakich nam brakuje w kontekście przyszłych wymogów DPP. Warto sporządzić listę potencjalnych pól paszportu (np. skład materiałowy, parametry żywotności, lista komponentów, instrukcje demontażu itp.) i sprawdzić, czy i gdzie te informacje istnieją w firmie. Być może część danych jest w działach R&D, inne u dostawców, a inne w instrukcjach obsługi. Trzeba będzie ustanowić procedury przepływu tych danych do centralnego repozytorium. Należy też przejrzeć istniejące procesy pod kątem ewentualnych zmian – np. proces wprowadzania nowego produktu (NPI) trzeba będzie rozszerzyć o przygotowanie paszportu; procesy zakupu surowców muszą uwzględniać żądanie dodatkowych danych od dostawców. Audyt powinien objąć również systemy IT – czy obecne oprogramowanie (ERP, PLM, PIM) ma moduły lub możliwość rozbudowy o pola potrzebne do DPP? Warto na wczesnym etapie porozmawiać z dostawcami systemów – większość dużych graczy zapewne pracuje już nad rozwiązaniami dla DPP, mogą zaproponować gotowe moduły. Zidentyfikujmy też ewentualne luki kompetencyjne w zespołach: czy mamy ekspertów od analiz LCA (Life Cycle Assessment), czy wiemy jak obliczyć ślad węglowy produktu, jak ocenić naprawialność? Jeśli nie, rozważmy szkolenia lub zatrudnienie specjalistów. Audyt to moment, by określić realistyczny harmonogram wewnętrzny – np. jeśli wiemy, że nasza branża w 2027 zaczyna, to planujemy, że do końca 2025 uporządkujemy dane materiałowe, do połowy 2026 przetestujemy generowanie paszportów na wybranych produktach, itd. Na bazie audytu można też oszacować budżet projektu wdrożenia DPP i zaplanować go w finansach firmy na kolejne lata. Ogólnie, hasłem wyjściowym jest „poznaj samego siebie” – firma musi wiedzieć, gdzie stoi i co musi nadrobić, zanim ruszy do przodu z wdrażaniem paszportów.
Współpraca z dostawcami i partnerami
Drugim kluczowym obszarem jest współpraca z zewnętrznymi podmiotami – dostawcami surowców, producentami komponentów, a także klientami B2B czy platformami sprzedażowymi. Łańcuch dostaw jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo – jeśli dostawca nie dostarczy wymaganych danych, nasz paszport będzie niekompletny i możemy mieć problem z zgodnością. Dlatego już teraz warto zacząć komunikować partnerom: „nadchodzą takie wymogi, będziemy potrzebować od was informacji X, Y, Z”. Być może nie wszyscy są świadomi DPP, więc edukacja łańcucha dostaw to element przygotowań. Można zorganizować warsztaty dla kluczowych dostawców lub dołączyć do umów klauzule zobowiązujące do udostępniania danych potrzebnych do DPP. Warto też sprawdzić, czy nasi dostawcy sami są w UE czy poza – ci spoza UE mogą być mniej zorientowani, więc tu nasza rola będzie większa (albo rozważenie zmiany dostawcy na takiego, który spełni wymogi). Podobnie w relacji z klientami biznesowymi: np. jeśli jesteśmy producentem sprzedającym poprzez retailerów, ustalmy jak będzie wyglądać przekazywanie im danych DPP, by mogli je prezentować konsumentom. Może trzeba zaktualizować karty katalogowe, interfejsy EDI, integracje PIM między firmami. Współpraca dotyczy też sektora IT – dobrze jest już teraz rozejrzeć się za partnerami technologicznymi, którzy pomogą wdrożyć systemy paszportowe. Na rynku pojawiają się startupy i firmy oferujące usługi w zakresie DPP (np. platformy chmurowe do hostowania paszportów, firmy konsultingowe od zrównoważoności). Wybór odpowiednich partnerów i pilotowanie z nimi rozwiązań może nam dać przewagę czasową. Jeszcze jednym aspektem jest udział we wspólnych inicjatywach branżowych – np. dołączenie do konsorcjum pracującego nad standardem DPP w naszej branży. Dzięki temu mamy wpływ na kształt wymagań i szybciej otrzymamy informacje zwrotne. Niektóre stowarzyszenia przemysłowe uruchamiają grupy robocze ds. paszportów – warto delegować tam swoich przedstawicieli. Podsumowując, przygotowanie do DPP to nie tylko kwestia wewnętrzna, ale i networkingu – firmy powinny aktywnie współdziałać w swoim otoczeniu biznesowym, by razem sprostać nowym wymaganiom. Lepiej uczyć się na cudzych błędach i dzielić kosztami (np. wspólnie tworząc bazy danych materiałów) niż samotnie wyważać otwarte drzwi.
Inwestycje w systemy i stopniowe wdrażanie
Gdy wiemy już, co mamy i co musimy zdobyć, pora zaplanować konkretną ścieżkę inwestycji i wdrożeń technologicznych. Najrozsądniejsze wydaje się podejście iteracyjne – zacznij od małego pilota, a potem skaluj. Można na przykład wybrać jedną linię produktową lub jedną kategorię wyrobów i spróbować opracować dla nich prototypowy cyfrowy paszport. Pozwoli to przetestować na małą skalę procedurę zbierania danych, wypełniania paszportu, integracji z systemem. Taki pilotaż ujawni słabe punkty (np. braki danych, trudności techniczne) w kontrolowany sposób, zanim zaangażujemy zasoby na pełną skalę. Równolegle trzeba podjąć decyzje co do platformy IT: czy budujemy własne rozwiązanie do DPP, czy korzystamy z któregoś z gotowych? Wybór może zależeć od wielkości firmy i jej strategii. Duzi producenci być może wdrożą własne bazy paszportów powiązane z ich systemami PLM. Z kolei mniejsze firmy mogą czekać na udostępnienie przez UE centralnych narzędzi lub korzystać z usług zewnętrznych dostawców. Warto uważnie śledzić rozwój centralnego rejestru DPP – według IEA rejestr ten ma powstać do lipca 2026[4]. Może to oznaczać, że Komisja da do użytku pewien portal lub API, do którego firmy będą mogły wgrywać dane paszportów. Gdy będzie znana specyfikacja techniczna rejestru, trzeba będzie dostosować do niej swoje systemy. Zatem plan inwestycji powinien zakładać pewną elastyczność – byśmy nie stworzyli czegoś sprzecznego ze standardem. Kolejna rzecz: znakowanie produktów. Należy zdecydować, w jaki sposób fizycznie oznaczymy nasze produkty kodem odsyłającym do DPP. Jeśli już używamy kodów QR (np. do instrukcji online), może da się je rozszerzyć o funkcję paszportu. Jeśli nie – trzeba przewidzieć miejsce na produkcie lub opakowaniu na nowy kod. W grę może wchodzić także RFID/NFC, jeśli nasza branża preferuje takie rozwiązania (np. w modzie RFID wszywany w metkę). To z kolei rodzi inwestycje w drukarki kodów, programatory itp. Wdrożenie dobrze podzielić na etapy: np. I etap – przygotowanie bazy danych i procesu zbierania info, II etap – integracja z systemem rejestru i generowanie cyfrowych paszportów, III etap – oznaczenie produktów i uruchomienie pełnej funkcjonalności. Każdy etap zakończyć testami i ewentualnym szkoleniem personelu. Mówiąc o personelu: zarządzanie zmianą jest tu niezwykle ważne. Trzeba zadbać o szkolenia dla pracowników – zarówno tych na produkcji (dlaczego muszą np. wprowadzać nowe dane do systemu), jak i tych w kontakcie z klientem (aby potrafili wyjaśnić, co to DPP, i wykorzystać go w sprzedaży). Komunikacja wewnętrzna powinna przedstawiać DPP nie jako narzut pracy, ale jako przyszłość niezbędną dla konkurencyjności firmy. Wreszcie, monitorujmy na bieżąco rozwój sytuacji – pojawiać się będą nowe akty delegowane, wytyczne Komisji, może branżowe FAQ i interpretacje. Wyznaczmy osobę lub zespół odpowiedzialny za compliance DPP, aby być zawsze na czasie z nowościami. Podsumowując, przygotowanie firmy na DPP to projekt strategiczny, który należy zaplanować jak inne duże wdrożenia (ERP, zmiana procesu produkcji etc.): z harmonogramem, budżetem, zasobami i mechanizmami kontroli postępów. Rozpoczynając go już teraz – z kilkuletnim wyprzedzeniem – zwiększamy szanse, że nasza organizacja nie tylko spełni wymogi na czas, ale i zdobędzie przewagę jako pionier transparentności i zrównoważonego handlu.
Zakończenie
Cyfrowy Paszport Produktu to rozwiązanie, które w najbliższych latach stanie się nieodłącznym elementem krajobrazu biznesowego w Europie. Dla firm produkcyjnych i handlowych – w szczególności dla zarządzających dużymi sklepami e-commerce – oznacza to konieczność dostosowania się do nowych reguł gry. Jak najlepiej odpowiedzieć na to wyzwanie? Przede wszystkim, traktując je jako szansę na rozwój, a nie tylko obowiązek. DPP wymusza transparentność i odpowiedzialność, ale te właśnie cechy coraz częściej decydują o sukcesie rynkowym. Menedżerowie powinni zatem przyjąć proaktywną strategię: już dziś inwestować w systemy i kompetencje, by jutro móc pochwalić się klientom i partnerom: „nasze produkty mają pełne cyfrowe paszporty – wiesz o nich wszystko, co chcesz wiedzieć”.
Z perspektywy odpowiedzialnej produkcji, DPP jest katalizatorem pozytywnych zmian – firmy, które wdrożą go rzetelnie, usprawnią swoje procesy, zidentyfikują obszary do poprawy (np. energochłonne etapy produkcji czy słabe ogniwa jakościowe) i zyskają impuls do ekoinnowacji. Odpowiedzialny handel natomiast, zwłaszcza w e-commerce, zyska nowe narzędzie budowania zaufania. Sklepy internetowe mogą stać się liderami edukacji konsumenckiej, oferując przejrzyste informacje i pomagając klientom wybierać mądrze – a to z kolei przełoży się na lojalność i wartość koszyka.
Oczywiście, droga do pełnego wdrożenia cyfrowych paszportów nie jest pozbawiona przeszkód. Jednak rozwiązania są w zasięgu ręki: Unia Europejska już uruchamia programy wsparcia, konsultacje i pilotaże, z których warto korzystać[6]. Kluczem do sukcesu jest współpraca – zarówno wewnątrz branż (dzielenie się najlepszymi praktykami, wypracowywanie wspólnych standardów), jak i z instytucjami regulacyjnymi. Firmy, które włączą się aktywnie w ten proces, mogą mieć realny wpływ na ostateczny kształt wymagań, czyniąc je bardziej praktycznymi i dostosowanymi do realiów.
Źródła:
Paszport produktowy w kontekście regulacji UE i gospodarki o obiegu zamkniętym – m.in. dane z oficjalnego portalu UE[1] oraz informacji Międzynarodowej Agencji Energetycznej[4]. Planowane terminy i zakres wdrożenia DPP zgodnie z dokumentami Komisji Europejskiej i ANSI[3][8]. Przykłady sektorowe na podstawie aktów prawnych (rozporządzenie bateryjne[5]) oraz projektów pilotażowych UE (CIRPASS)[9]. Wyzwania i rekomendacje opracowane w oparciu o materiały analityczne (ANSI, IEA) oraz komunikaty Komisji[3][6]. Wszystkie dane liczbowe i terminy pochodzą z oficjalnych źródeł unijnych bądź uznanych organizacji branżowych, co gwarantuje ich rzetelność i aktualność.
[1] EU’s Digital Product Passport: Advancing transparency and sustainability | data.europa.eu
https://data.europa.eu/en/news-events/news/eus-digital-product-passport-advancing-transparency-and-sustainability
[2] Ecodesign for Sustainable Products Regulation – European Commission
https://commission.europa.eu/energy-climate-change-environment/standards-tools-and-labels/products-labelling-rules-and-requirements/ecodesign-sustainable-products-regulation_en
[3] ANSI Roundtable Explores the European Commission’s Digital Product Passports
https://www.ansi.org/standards-news/all-news/2-29-24-ansi-roundtable-explores-the-european-commissions-digital-product-passports
[4] EU Ecodesign Regulation – Policies – IEA
https://www.iea.org/policies/25028-eu-ecodesign-regulation
[5] Digital Product Passports (DPPs) required by EU legislation across sectors: ESPR, toys, detergents, batteries, and more
https://www.circularise.com/blogs/dpps-required-by-eu-legislation-across-sectors
[6] New EU sustainability rules explained: Ecodesign Regulation FAQs – European Commission
https://environment.ec.europa.eu/news/new-eu-sustainability-rules-explained-ecodesign-regulation-faqs-2024-09-27_en
[7] EUR-Lex – 52025DC0187 – EN – EUR-Lex
https://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/?uri=CELEX%3A52025DC0187&qid=1744814743855
[8] circulareconomy.europa.eu
https://circulareconomy.europa.eu/platform/sites/default/files/2024-03/1qp5rxiZ-CEPS-InDepthAnalysis-2024-05_Implementing-the-EU-digital-battery-passport.pdf
[9] CIRPASS – Digital Product Passport
https://cirpassproject.eu/
[10] Global Battery Alliance Launches World’s First Battery Passport …
https://www.globalbattery.org/press-releases/global-battery-alliance-launches-world%E2%80%99s-first-battery-passport-proof-of-concept/